Nie wiem czy takie sytuacje przyciągam do siebie czy może jestem bardziej uczulona. Jedno jest pewne! Następnym razem wybije szybę!
Idę na plac zabaw z Kacprwym do Hubisiowa.. Przed stokrotką stoi biały golf, a w nim pies. Duży pies. Golden. "Siedzi" na tylnym siedzeniu i patrzy na mnie swoimi rudymi oczami. Aż mi się go szkoda zrobiło.
Pomyślałam, że właściciel wyskoczył na szybkie zakupy.
Dochodzę do Asi. Dzieciaki się bawią, ja z Asią rozmawiamy choć ciągle odwracam wzrok i patrzę czy właściciel już przyszedł. Kacprowy po godzinnej zabawie zaczyna marudzić więc postanowiłam, że zbieramy się do domu. Kiedy tak wracałam pomyślałam, że nie mogę zostawić psa w aucie. Siedział już tam 2 godziny.
Podchodzę i sprawdzam czy drzwi zamknięte, rozglądam się po aucie i postanawiam wezwać policję.
Na połączenie czekałam UWAGA 40min! Ale ja z tych cierpliwych jestem jeśli chodzi o dobro zwierzaków. W końcu odbiera pan policjant. Tłumaczę mu o co chodzi, na co on odpowiada "ale co za krzywda się temu psu dzieje?" Ano taka, że pies siedzi 3 godziny w zamkniętym aucie (nawet szyby nie były uchylone), przodem do słońca (może i nie jest lato ale jednak słońce nagrzewa je) i w dodatku bez wody. Zapomniałam dodać, że w golfie ciasno i nie miał możliwości nawet usiąść normalnie. "Przemiły" pan powiedział, że skoro się upieram to wyśle patrol żeby mandat wystawić. I się rozłączył
o_O
Jestem oburzona!
Kacprowy zasnął, a ja jak ta głupia ustawiłam sobie wszystko koło okna ażeby widzieć czy ktoś pomoże temu psu. Pomyślicie pewnie, że nie mam co robić tylko siedzieć i patrzeć czy krzywda się psu nie dzieje? Tak jestem taką wariatką. I mimo tego, że mam co robić to ważniejsze jest dla mnie to czy po tego psa przyjdzie właściciel i w końcu wyjdzie z ciasnego auta.
Wróćmy do dalszej historii.
Siedzę tak jednym okiem ogarniając sprawy, a drugim zerkając czy przyjdzie właściciel albo policja. I co widzę? Idzie grupa gówniarzy. Małolatów, którzy to ledwo nauczyli się skakać z dywanu na podłogę. Idą z fajkami i śmieją się głośno. Jeden otwiera auto i wsiadają do niego. Odjeżdżają...
I teraz się pytam jak tak można?? No cholera jasna jak?? Przyjechał do znajomych to mógł psa nie brać ze sobą albo zabrać do kolegi do domu. Ale nie! Wolał zostawić go w aucie na 3 godziny (tyle ja zarejestrowałam, a czy było dłużej nie wiem). Nóż w kieszeni mi się otwiera. Żałuję, że szyby nie wybiłam! Dlaczego tak ludzie postępują? Ja nie ogarniam tego. Zwierzęta są bezbronne i w pewnych sytuacjach pozostawione są na naszą łaskę. Ja nie proszę o zabieranie do domu każdego bezpańskiego zwierzątka. Proszę tylko o reakcję...
Oburzające zachowanie policjanta!!! Szkoda, że nie zarejestrowałaś nazwiska tego pana. Z pewnością nie był by obojętny jakby jego zachowanie zgłoszono przełożonym.
OdpowiedzUsuńZnieczulica ludzka niestety jest coraz większa. Ludzie zostawiają zwierzęta w autach latem i zimą. Przywiązują w lesie do drzew i zostawiają na pewną śmierć z wycieńczenia, głodu, mrozu i na pastwę dzikich zwierząt. To przerażające!
Przerażające jest to, o czym piszesz... I zachowanie policji... Nóż sie w kieszeni otwiera :-(
OdpowiedzUsuńnastępnym razem zrób fotkę wrzuci się na fb i udostępni...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony dobrze, że nie było gorąco, bo jeszcze by się biedak zagotował! Z drugiej str.wtedy jeszcze bardziej byś miała powód by wybić tę szybę. Debilizm i brak wyobraźni-o braku sumienia juz nie wspomnę :/