10 marca 2016

siedem lat

Siedem lat. Siedem długich a jakże krótkich lat. Lat, w których poranki zaczynały się o godz 5 rano, w porywach o 6-tej, Twoim uśmiechem na twarzy i słodkim słowem "aaaam". Tyle lat, podczas których wspólnie jadłyśmy przygotowane wcześniej obiady, desery i kolacje śmiejąc sie i brudząc całą kuchnie przy tym. Czas, w którym każdy dzień był intensywniejszy niż z pozoru wyglądał, a każda noc spokojniejsza kiedy spałaś obok.

 Dopiero tyle lat minęło a wspomnienia wydają się nie mieć końca. Zadziwiające jest to jak bardzo zaczęłam doceniać każde napotkane "coś" w swoim życiu. Zaskakujące jest to, że choć nie zrobiłaś tego specjalnie i pewnie nie jesteś tego świadoma to sprawiłaś, że moje życie nabrało barw i sensu. Każdego dnia patrząc na Ciebie jak się uśmiechasz, jak radzisz sobie z każdym wyzwaniem i poznajesz otaczający świat, jestem wdzięczna, że mogę towarzyszyć Ci w tym i poznawać na nowo siebie. 

Zawsze mówiłam, że nie musiałaś w swoim życiu nic wymuszać bo z pełną aprobatą zgadzałam się na Twoje pomysły. A nawet  wyciągałam z nich lekcje dla siebie.  I mam nadzieje ( broń Boże cichą), że nie ograniczałam Twojej wyobraźni, marzeń, przestrzeni czy choćby chęci. 

Bądź nalepszą wersją siebie <3

Kocham Cię córeczko!

21 stycznia 2016

Tak bardzo mi Ciebie babciu brakuje...

Dzień Babci. To dziś. Święto, w którym każdy wnuczek i każda wnuczka dzwoni lub odwiedza swoje babcie. Dzień, w którym każda babcia z tęsknotą czeka na telefon lub z gotowym ciastem oczekuje odwiedzin. Dzień, w którym wszystkie kwiaciarnie hurtowo robią wiązanki, a sklepy z pamiątkami przeżywają oblężenie. 

Dla mnie to pierwsze Święto kiedy nie będę mogła zadzwonić do Babci i uprzedzić, że przyjdę. Nie będę stała w kolejce w warzywniaku żeby jak co roku kupić Jej kosz owoców. Moje dzieci nie wręczą Jej kolorowych kwiatów, które będą stały dobry miesiąc w wazonie na stoliku. Babcia była jedyną znaną mi osobą, która potrafiła tak dbać o kwiaty, że rosły i zakwitały w oczach. Nie będzie czekał na nas tort, który Babcia robiła na specjalne okazje i cała rodzina je uwielbiała. Dla mnie kroiła kawałek tortu i wkładała do zamrażalnika żebym miała tort lodowy.

Zamiast tego mija kolejny, okrągły miesiąc od śmierci Babci. Dziesiąty, kiedy całą rodziną pożegnaliśmy się z Nią. I dziś, z okazji Dnia Babci, pojadę na cmentarz żeby zapalić znicz. Żeby choć w taki sposób uczcić Jej święto. Moja Babcia odeszła pierwszego dnia wiosny. Wiosna była Jej ulubioną porą roku. I mam nadzieję, że choć na chwile wyjdzie dziś słońce i będzie ogrzewał buzie wszystkim Babciom.

Tak bardzo mi Ciebie Babciu brakuje...

09 grudnia 2015

Święty Mikołaj zna się na świętach...

Idą święta. Tak naprawdę to te święta już nadchodzą od połowy listopada kiedy to wszystkie sklepy, pasmanteria i ulice zaczynają wywieszać ozdoby świąteczne chcąc w nas (klientach) obudzić świąteczne klimaty. Jedne osoby w to wchodzą, inne niekoniecznie. Ja należę do tych "innych". Magi świąt nie da się we mnie obudzić ozdóbkami i sztucznym śniegiem. I pomimo iż święta bardzo lubię to bronie się rękami i nogami aby mojego nastroju świątecznego nie obudzić w połowie listopada gdyż w połowie grudnia już się ulotni ze mnie. 

Kiedy na pięknej białej półeczce zobaczyłam białą okładkę ze skaczącym Mikołajem coś się we mnie otworzyło. Tak delikatnie i po cichu. Przeglądając stronę po stronie wiedziałam, że muszę ją przeczytać moim dzieciom, a tym samym zacząć naszą tradycję czytania świątecznych historii do samych świąt.

Tytuł: Święty Mikołaj zna się na świętach...
Autor: Marla Frazee
Wydawnictwo: Egmont

Książka opowiada o przygotowaniach Mikołaja do świąt. Pokazuje dzieciom jak się ten cały mechanizm zaczyna. Jak On, Mikołaj, zbiera wszelkie informacje o dzieciach. Czy w ogóle śpi?  Czy gdzieś informacje zapisuje? A może je zapamiętuje?! Jak zabawki wybiera i gdzie je przechowuje. Ukazuje również jak dobrze się przy tym wszystkim bawi. A kiedy wszystkie dzieci znajdują pod choinką swój prezent wtedy Mikołaj może również odpakować swój i się nim dobrze bawić. Bo czym byłyby święta bez radości i zabawy... Jeżeli jesteście bombardowani pytaniami o świętego Mikołaja i nie wiecie czy możecie zdradzić jego sekrety to koniecznie musicie przeczytać tę książkę dzieciom.









Książka ma bez wątpienia ogromny walor estetyczny. Jest tak pięknie wydana, a ilustracje skradły moje serce. Bez przepychu i manipulacji kolorem. Bez problemu skupić można się na każdym rysunku nie dostając przy tym bólu głowy. Przejrzysta i starannie dopieszczona w swoim minimalizmie. Dodatkowym plusem jest możliwość przeczytania jej z dwulatkiem, opowiadając to co widzimy na obrazkach (lub zadawanie pytań dziecku), jak również wspólne czytanie z pierwszoklasistą. Przeczytałam ją moim dzieciom wczoraj wieczorem. Trzy razy. I jeszcze było im mało. Za każdym razem, kiedy czytałam konkretne strony, na ustach Jadzi i Kacprowego pojawiał się uśmiech. Na moich zresztą również. Bo przy tej książce nie da się nie uśmiechać...


A może Wy znacie jakieś około świąteczne bajeczki dla dzieci? Jeśli tak podzielcie się z nimi :)

29 listopada 2015

Mikołajowy DIY

Dziś chciałam się z Wami podzielić pewnym fanpejdżem, który pobudza moją kreatywność. Dziewczyna wrzuca na niego najróżniejsze ciekawe linki, które możecie zrobić z dziećmi. Ja nie raz byłam zainspirowana. Co więcej dałam upust swojej twórczości. Tym razem było trak samo. Cały świat Karli, bo to o nim mowa, wczorajszego wieczoru spowodował iż razem z dziećmi usiedliśmy i stworzyliśmy... Mikołaja.

Jadzia bierze udział w różnych konkursach szkolnych. Tym razem zadaniem Jej i moim było stworzenie ozdoby świątecznej. Nie chciał im w typowe styropianowe bombki lub kartonowe ozdoby. W tym roku szukałam czegoś więcej. Chciałam zrobić razem z Jadzią coś prostego a zarazem innego. Cały Świat Karli mi w tym pomógł i tak oto powstały Mikołaje z rolek po papierze toaletowym :)

Potrzebujemy:

# rolkę po papierze toaletowym (my od razu poszliśmy w ilość i z 6 zrobiliśmy)    # czerwona farba 
# nożyczki    # biała kartka    # ołówek, flamaster czarny    # różowa i czerwona kredka     # klej     # chęci 


Zaczynamy od wspólnego pomalowania rolek papieru czerwoną farbą. Odstawiamy je do następnego dnia do wyschnięcia żeby porządnie rolki wyschły. Kolejnego dnia zginamy rolki papieru (obrazek jak zginać jest niżej) i metodą prób i błędów wycinamy z białej kartki odpowiedni trójkąt, który będzie włosami jak i brodą. Kiedy już dobierzemy odpowiednią długość trójkąta to malujemy na niej buźkę, nos i włosy (nie musicie tego robić identycznie) i kolorujecie. Teraz pozostało tylko przykleić do rolki nasza brodę i domalować czarnym flamastrem pas Mikołaja, ręce oraz buty. Gotowe! Według mnie wygląda super!





Cały świat Karli dzięki za inspirację! A Wam życzę Przyjemnie spędzonego czasu z Mikołajem :)

17 listopada 2015

Książka prezentem idealnym

Dawno nie pisałam Wam nic o książkach dla dzieci. I to był mój błąd. Książka goni książkę. Na półkach leży jeszcze kilka pozycji, które czekają na swoją kolej, a ja już siedzę i zapisuję kolejne godne uwagi tytuły.

Wyszukując książki dla moich dzieci dzielę je na 3 kategorie. Książki dla Jadzi czyli księżniczki, baletnice, konie, wróżki oraz książki o uczuciach. Druga kategoria to książki dla Kacprowego tj. smoki, dinozaury, auta i książki obrazkowe. Ostatnia kategoria to książki, które będę mogła czytać innym dzieciom na różnego rodzaju spotkaniach, imprezach czy też w pracy. I tu oprócz wyglądu i tematyki zwracam większą uwagę na treść. A dokładniej na to w jaki sposób jest napisane i czy będę mogła zmienić głos, krzyczeć, szeptać bądź po skończonym czytaniu pociągnąć temat książki w zabawie. Oczywiście idealnie byłoby gdyby trzecia kategoria współgrała z pierwszą i drugą. I tym razem udało się to! Pomysłów w głowie kilkanaście. Już nie mogę się doczekać aż zacznę! Dlatego chciałabym polecić te książki Wam. Oczywiście nie są to wybory w ciemno. Książki widziałam, przeglądałam oraz czytałam (póki co tylko sobie po cichu). Nie jestem jeszcze szczęśliwym posiadaczem (ani moje dzieci), choć mam nadzieję, że to się zmieni i będę mogła napisać Wam o nich trochę więcej.

Nie będę pisała, że jakoś tak się trafiło iż wszystkie książki pochodzą z wydawnictwa Nasza Księgarnia. Lubię składając zamówienie na książki robić to w jednym miejscu, gdyż jak już kupuję to sporo książek, i zależy mi na jednej wysyłce. Poza tym poniższe książki są w czołówce potrzebnych nam na wczoraj :)
Jeżeli zastanawiacie się nad pozycjami książkowymi na święta to zainteresujcie się poniższymi pozycjami. Wrzuciłam również dwa audiobooki godne polecenia. Jakiś czas temu byłam wierna audiobookom z oryginalnymi dźwiękami z filmu, teraz kiedy odkryłam Grzegorza Kasdepke i jego audiobooki, to stałam się ich ogromną fanką.




15 listopada 2015

Zadbaliście dziś o swoje szczęście?

Dorosłe życie jest trudne. Dorosłe życie jest pokręcone i wykręcone. W dorosłym życiu trzeba się nieźle nagimnastykować aby po całym dniu odetchnąć z ulgą. I ja wiem, rozumiem, że życie to nie bajka i nie zawsze mamy siłe, ochotę czy też nastrój by się zapomnieć choć na chwilę. By się odizolować od zewnętrznych przykrości.

  Trudno jest zamknąć w oddzielnym pojemniku złość, smutek, żal czy też melancholie. Kiedy po całym dniu boli nas każda część ciała, a w głowie tysiące myśli przekrzykuje się, jedyne na co nas stać to wieczorne tv lub ewentualnie książka. Pisze nas bo i ja ugrzęzłam w tym. W tej rutynie i zaplątaniu zapomniałam o tym co mnie cieszy. Co sprawia czystą radość i uwalnia od myślenia.

A przecież dorosłe życie to coś więcej niż obowiązki i rachunki. Wchodząc w dorosłe życie stajemy się odpowiedzialni i czasami ta odpowiedzialność nas przytłacza. A kiedy dojdzie do tego życie codzienne, brak czasu i problemy, to zapominamy o odrobinie szczęścia. Przecież to powinno być podstawą, fundamentem naszej dorosłości. Stajemy się odpowiedzialni za siebie i swoje otoczenie. Odpowiedzialni za nasze błędy ale i odpowiedzialni za nasze szczęście. Nikt inny nie zadba o to lepiej niż my sami. I nie chodzi tylko o rzeczy materialne, które sprawiają iż przez chwile czujemy się szczęśliwi. Chodzi o te drobiazgi, o rzeczy zapomiane, które kiedyś sprawiały nam frajde. Może to być spacer lub jazda rowerem. Może to być spotkanie z przyjaciółmi lub wygłupy na basenie. Dla jednych to będzie gotowanie,a dla innych zbieranie znaczków. Nie istotne jest co, ważne byśmy o tym pamiętali i tak jak dbamy o rachunki i dzieci, zadbali o własne szczęście.

Dlatego ja teraz włączę ulubioną playliste tak głośno aby muzyka przekrzyczała myśli i będę tańczyła. Nie ważne czy ładnie. Nie istotne czy do rytmu. Najważniejsze, że z uśmiechem na twarzy bo lubię to robić!





07 listopada 2015

Życie to coś więcej niż technika.

Jestem staroświecka. Jestem niemodna. Nudna. Nie idę z duchem czasu. Nie znam się. Nie wiem jak moje dzieci ze mną wytrzymują. Przecież to wstyd. Powiedziałabym nawet, że w dzisiejszych czasach nie można się do takich rzeczy przyznawać...