16 grudnia 2013

Pierwsze buty

Buty. Kawałek materiału i podeszwy zakładany na nogi ażeby w stopy cieplej było i wygodniej się chodziło. Ot co! A jednak kiedy szukaliśmy butów dla Jadzi okazało się, że temat wcale nie jest taki prosty.
Stopy dziecka kształtują się do 8 roku życia dlatego też ważne jest abyśmy zadbali o nie najlepiej jak się da.


Oto kilka zasad, którymi się kieruje kupując buty dla Jadzisławy i Kacprowego:

1.  Buty MUSZĄ być nowe. Wkładka buta dopasowuje się do stopy dziecka, a po starciu podeszwy możemy zobaczyć czy dziecko poprawnie stawia stopy w bucie oraz czy nie wymaga kontroli lekarza. Stópka dziecięca może się łatwo zdeformować kiedy chodzi w butach po kimś (stopa dopasuje się do buta, a nie but do stopy) Obietnice, że but mało używany, że kilka razy ktoś je miał na nodze mnie nie interesują. But musi być nowy.

2. Kiedy biorę buty do reki zasada jest jedna: im bardziej miękki i wyginający się we wszystkie strony tym lepiej! Tam gdzie chodzę po buty Panie już mnie znają i wiedzą, że zanim przymierzę którykolwiek model na nogę mojego dziecka najpierw będę je wyżymała jak pranie. But musi być miękki gdyż ma pozwolić stopie ruszać się i pracować. Nie wyobrażam sobie, że stopa w bucie nie ma szans się poruszyć. Dla mnie taka sytuacja jest nie do przyjęcia.

3. But nie może być dużo za duży. Sam fakt przyczepienia do dziecka butów jest trudny i wymaga czasu ażeby nauczyło się chodzić w butach. Nie dodawajmy zatem dodatkowego utrudnienia jakim jest za duży but.

4. Najlepiej byłoby gdyby szwy w butach były na zewnątrz. Takimi butami są Gucie, niestety są to buty wiosenno-letnie. Zimowych jeszcze nie wymyślono.

5. But nie może walić chińszczyzną... no mam odruch wymiotny i nic na to nie poradzę! Dodatkowo stopa w bucie musi oddychać...

6. Buty na rzepy. No innej opcji nie ma. Najwygodniejsze dla mnie i dla dziecka.

Niby nic... Ot kilka zasad, którymi się kieruje kupując buty. Jednak jak się okazało Jadzia jak i Kacprowy wymyślili dodatkowe kryterium... Otóż buty muszą być szersze w śródstopiu oraz rzepy muszą zaczynać się tam gdzie kończą palce... A takich butów jest mało! W deichmanie nie ma butów dla moich dzieci. Niestety w swoje buty nie wchodzą. Natomiast w Bartku są dla Jadzi (choć jej się nie podobają) bo Kacprowy ma za wysokie podbicie....znaczy się ujmę to tak: W alfie (przepraszam aurze- fatalna nazwa!) nie znalazłam butów zimowych dla syna! Skandal! No w żadne nie wszedł... to znaczy się wszedł ale były stanowczo za duże. I co matka miała począć? Ano szukała butów na rzepy i na zamek ażeby po odpięciu jednego i drugiego but się rozłożył...
 Po długich godzinach przed kompem i przemiłej Pani z "Bucika" w realu znalazłyśmy! Niestety nie było rozmiaru Młodego. Zadzwoniłam do sklepu on line i dogadałam się z Panią, że jeśli będą niedobre to zwracam i nie płace za nie. Zamówiłam przez internet i... mamy buty!

eobuwie

A wy macie problemy z kupnem obuwia dla dzieci? I czy kierujecie się podobnymi do mnie kryteriami czy zupełnie innymi? A może polecicie mi jakieś buty?

2 komentarze:

  1. bejbe, no Mrugała! zaiste!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też to było oczywiste... jednakże w mrugały nie wszedł O_o U Jadzi był to pewniak, u Kacprowego nie... Mam nadzieje, że do przyszłej zimy to się zmieni bo ja uwielbiam mrugały!!

      Usuń

Cieszę się, że jesteś!
Twoje zdanie jest dla mnie ważne dlatego jeżeli chcesz je wyrazić nie krępuj się :)