08 lipca 2013

Madame La Mode i ja

Oj długo zabierałam się do tego posta  ale po tak magicznym weekendzie jakoś ciężko mi było się ogarnąć :) Wybaczcie :)
Nigdy w życiu nie byłam na masażu. Zawsze uważałam, że to fanaberie bogatych osób. Na filmach często pokazywaną scenką jest bogaty biznesmen zamawiający masażystę z samego rana (bo niby po nocy taki spięty?!). Zawsze myślałam eee szkoda kasy! Ale stało się jak się stało.Wygrałam konkurs. Nagrodą był masaż proszkami ziołowymi Udvartana sponsorowany przez Mobilne Spa "Madame La Mode". Oto krótki opis tego masażu:



Masaż proszkami ziołowymi – Udvartana, który stricte ma działanie detoksykujące, diuretyczne oraz przeciwzapalne. Wpływa również korzystnie na wzmocnienie i poprawę napięcia tkanek. Masaż Udvartana pobudza również krążenie krwi oraz wygładza nierówności skóry. Polecany jest szczególnie dla osób z dużą ilością złogów oraz dla wszystkich tych, którzy chcą się pozbyć nierówności skóry jakimi jest np. cellulit .
Dodatkowy atutem masaży Ayurvedyjskich i nieodłącznym ich elementem jest wykorzystywanie produktów w 100% pochodzenia naturalnego!!!
W skład proszku wchodzą między innymi takie zioła jak: Owoce Amla (Emblica officinalis); Strączyniec cewiasty, złocisty deszcz (Cassia fistula); Punarnava (Boerhaavia Diffusa); Jęczmień; Neem, miodla indyjska (Melia Azadirachta - Azadirachta Indica). 


Po zdjęciach, które ukazały się na stronie Mobilne Spa "Madame La Mode" wiedziałam jedno. Też chcę zdjęcia i masaż na polanie wśród zieleni  i jak jeszcze krowy by były to już w ogóle byłoby cudownie! Zadzwoniłam i dogadałam się z Natalką, że masaż może poczekać do wiosny. I doczekałam się :) Postanowiłam pojechać tam całą rodziną. Dzieciaki z tatą urządzą sobie piknik a ja oddam się relaksowaniu :) Celem naszej wyprawy była wieś Nowe Kawkowo ( cudowne miejsce!!!), gdzie Natalka już nas czekała, co więcej dałam jej wolną rękę i to ona znalazła miejsce na nasz masaż (bo w końcu kto inny jak nie ona wie gdzie są magiczne miejsca w Nowym Kawkowie?!)  Kiedy zaprowadziła nas tam- zaniemówiłam.

 Było cudownie! Ptaszki śpiewały, żabki skakały po polanie, motylki fruwały, czyste powietrze i te widoki!! Rozebrałam się i wygodnie położyłam na stole, a wtedy Natalia zaczęła polewać mnie olejkiem. Olejkiem, którego zapach pieścił moje nozdrza. Ten zapach jak i to że olejek był ciepły spowodował, że moje mięśnie się rozluźniły. A raczej tak mi się tylko wydawało bo kiedy Natalia zaczęła masować moje plecy dopiero wtedy tak naprawdę się rozluźniłam. Masaż był idealny! Miałam wrażenie, że zna mnie od dawna i dokładnie wie jak mnie masować ( tak, powiecie: Przecież jest masażystką to musi wiedzieć. Ale tu nie o chodzi o to jak masować ale JAK masować). Rozcierała ten olejek po moich plecach i nogach uciskając odpowiednio moje ciało. A ja czułam jak rozpływam się, jak moje mięśnie odpuszczają i oddają się temu. Po czym zaczęła posypywać mnie proszkiem. To było przyjemne kiedy na rozgrzanym od słońca i oliwki  ciele mogłam poczuć chłodny proszek. Gdy następnie przeszła do głównego masażu. Masaż tym proszkiem trochę przypominał peeling. Czułam między moim ciałem a jej rękami proszek, jednak sposób w jaki poruszała dłońmi sprawiał, że nie było to bolesne odczucie a jeszcze bardziej relaksujące.
Muszę Wam się przyznać, że przez cały masaż mówiłam... gadałam... chyba bardziej nadawałam :) Nie potrafię milczeć. Ja z tych co wiecznie gadają ;)  Po skończonym masażu czułam się jakby  Natalia zabrała że mnie cały ciężar, jakby moje ciało do chwili masażu obklejone było cementem, którym magiczne ręcę Natalii go zdjęły. Lżejsza o 10 kilo, młodsze o 5 lat  i przede wszystkim zupełnie zrelaksowana!
Kiedy zmyłam z siebie proszek i ubrałam się Natalia zaproponowała nam kawę w Galerii Kawkowo. Kilka domów od jej pracowni stał dom. Wydawać by się mogło dom jak każdy inny. Z czerwonej cegły. Jednak przed nim byłu schodki które prowadziły na "tarasik" na którym postawiony był stoliczek i trzy krzesła. Kiedy weszliśmy do środka obsłużyła nas przemiła Pani (byłam tak zachwycona klimatem tego miejsca, że nie pomyślałam żeby zdjęcia zrobić. Jednak nic straconego. Wejdźcie na ich stronę i przejrzyjcie galerię ). Usiedliśmy na zewnątrz. Jadzisława bawiła się z tamtejszymi psiakami, Kacprowy raczkował, mój M. pił kawę ( pyszną!) a ja... zamilkłam pijąc świeży sok jabłkowy. Wcześniejszy masaż i to miejsce spowodowało, że nie chciało mi się mówić.Było mi tak dobrze. Mój M. śmieje się, że częściej powinnam na masaż do Natalii przyjeżdżać ;) Wszyscy rozmawiali a ja siedziałam i chłonęłam... chłonęłam klimat.. energię... widoki...
A taki widok był z miejsca gdzie siedziałam

Zmieniłam zdanie! Jeżeli w filmach Ci bogaci panowie są masowani takimi rękami jak Natalii (w co wątpię) to nie dziwię się że zamawiają z rana masażystów. Fakt, że wieczorem padłam ze zmęczenia ale za to rano byłam naładowana energią, szukałam czegoś czym mogłabym się zająć, czułam się niedoopisania!! I wątpię, że choć w ułamku dałam radę opisać to w jaki sposób czułam się dlatego MUSICIE SPRÓBOWAĆ!. Ja się przekonałam i na pewno wrócę do Natalii!! Warto uzbierać pieniądze i zrobić coś dla siebie, dla ciała, dla duszy! Co więcej najbliższe otoczenie skorzysta z naszego nastroju!! Natalia dziękuję jeszcze raz za tak cudowny masaż! Za to, że pokazałaś mi tak cudowne miejsce i przede wszystkim za to że czuję się nadal zrelaksowana.

A oto jak piknikowała moja familia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się, że jesteś!
Twoje zdanie jest dla mnie ważne dlatego jeżeli chcesz je wyrazić nie krępuj się :)